piątek, marzec 29, 2024
poniedziałek, 17 luty 2014 13:41

Szampony bez silikonu-lepsze dla włosów? Część I

Na temat silikonów obecnych w kosmetykach do włosów krąży wiele niedobrych opinii. Oblepiają kosmyki, zatykają pory i sprawiają, że włosy są bez żadnego wyrazu. Wszystko to jest prawdą ale dzieje się to tylko, kiedy silikony nawarstwią się na skórze głowy. Nie zawsze jednak związki te szkodzą włosom. Okazują się niezastąpione, kiedy gdy chcemy je wygładzić, nawilżyć lub dodać blasku. 

 

Zróbmy mały eksperyment. Wstań, idź do łazienki i sięgnij po szampon. Przeczytaj listę składników. Jeśli nie znalazłaś ani słowa o silikonie, to bardzo dobrze – trzymaj się tego produktu. Gorzej, jeżeli silikon został wyszczególniony na etykiecie, a niestety jest to bardzo prawdopodobne. Uważaj! Nie chodzi jedynie o samo słowo „silicon”, lecz również o inne substancje, głównie z końcówką „cone”. Znalazłaś pośród składników intrygującą nazwę „dimethicone”? Przykro mi, ale to także silikon. Ten kryje się również w takich tajemniczych słówkach jak: „silbar”, „dermafilm”, „poly(dimethylsiloxane)”, „latex” czy „good-rite”.

W tym momencie większość drogeryjnych kosmetyków do włosów zawiera silikon bądź jego pochodne. Szacuje się, że silikony znajdują się w 45 proc. produktów dostępnych na rynku światowym. Sam fakt, że silikon znajduje się w szamponie czy odżywce nie jest jeszcze powodem do paniki. Ważne jest , jaki to rodzaj silikonu, a także, jakie jest jego działanie.

Nie jest prawdą, że silikon w kosmetykach do włosów jest groźny czy zły. Niektóre z nich mają zbawienne działanie na nasze włosy – zatrzymują wilgoć w kosmykach, wygładzają je, przywracają im blask i sprężystość. Silikon chroni zwłaszcza końcówki przed urazami mechanicznymi i zniszczeniami. Silikon  wytwarza również  swoistą ochronną powłokę na skórze głowy, co zabezpiecza ją przed działaniem czynników zewnętrznych i zapobiega utracie wody. Silikony są bezbarwne, bezwonne i obojętne dla skóry, oczywiście w ilościach nie przesadzonych.

Główny podział na silikony polega na tym, że jedne rozpuszczają się w wodzie, a drugie nie, choć można je szybko usunąć łagodnymi, zazwyczaj także dla skóry, detergentami. Do tych pierwszych należą: lauryl methicone copolyol, imethicone copolyol, hydroxypropyl polysiloxane, PEG-silikony oraz hydrolyzed wheat protein. W grupie nierozpuszczalnych są: dimethicone, beheonoxy dimethicone, dimethiconol, amodimethicone i phenyl trimethicone. Silnych detergentów wymagają m.in. trimethylsilylamodimethicone, trimethylsiloxysilicates, simethicone. Cyclopentasiloxane i cyclomethicone są natomiast uważane za lotne silikony, które po pewnym czasie odparowują z włosów.

W kolejnej części opowiemy o kosmetykach, w których za dużo jest silikonu, oraz o metodzie prób i błędów dotyczącej tego specyfiku.